Goryl

Исполнитель: Zespół Reprezentacyjny (Polski)
Пользователь: Mariusz
Длительность: 130 секунд
Начальная пауза: 12 секунд
Названия аккордов: По-умолчанию
Матерная:
Комментарии к подбору:
Tytuł oryginalny: Le gorille
Tekst: Georges Brassens
Muzyka: Georges Brassens
Tłumaczenie: Filip Łobodziński
Wykonanie: Zespół Reprezentacyjny

URL

Последний раз редактировал:
Mariusz,
1 сентября 2018 г., 12:18
Доступно в Google Play

Текст

W naszym ZOO trzymali goryla                  D 
W klatce z bardzo grubych krat                D A 
Zaś przed nią baby stawały co chwila          A 
I podziwiały samca bez szat                   A D 
Zwłaszcza na jedną część jego ciała           D 
Wszystkie bezwstydnie gapiły się wciąż        D A 
Nie powiem na co, lecz nie było to małe       A 
Każda wzdychała: "Gdzie przy nim mój mąż..."  A D 

Strzeż się goryla      D A D A D 

Lecz oto małpa wyłazi ukradkiem      
Ku zaskoczeniu szacownych pań      
Chyba ktoś źle zamknął klatkę      
Jak to się stało - nie wiem sam      
Goryl stanął wolnością zachwycon      
I odezwał się słowem tym:      
"Od dziś nie będę już dziewicą"      
A oto jak słowo przeszło w czyn

Strzeż się goryla

Dyrektor ZOO postradał zmysły      
I powtarzał ciągle bez tchu      
"Mój goryl nie miał nigdy samicy      
On jest silniejszy niż ludzi stu!"      
Gdy dowiedziały się o tym niewiasty      
Zaraz podniosły straszliwy krzyk      
I, miast skorzystać z wielkiej szansy      
Idiotki dały drapaka w mig

Strzeż się goryla      

Nawet te z nich, co jeszcze przed chwilą      
Marzyły o małpim supermenie      
Teraz zwiewały, aż się kurzyło      
A więc - to były tylko marzenia      
Ten ich strach był tym mniej zrozumiały      
Że przecież goryl to na schwał chłop      
Bo nawet Don Juan nie dałby mu rady      
Szczęście było dosłownie o krok      

Strzeż się goryla      

Ludzie pierzchnęli we wszystkie strony      
Bo dziki samiec przeraził ich tak      
Pozostał tylko pewien sędzia młody      
I jakaś staruszka - stuletni wrak      
Goryl, widząc jedynie tych dwoje      
Poczuł gwałtowny erotyki głód      
Więc, aby żądze swe zaspokoić      
Ku nim skierował swój kaczy chód      

Strzeż się goryla      

Starucha czując nagłą ochotę      
Westchnęła: "Więc jednak zdarzył się cud      
Ktoś jeszcze miewa do mnie ciągoty      
Już nie liczyłam na szczęścia łut"      
"Ciekawe, jaką samicę tu znajdzie      
Chyba tę starą, przecież nie mnie" -      
Pomyślał sędzia, lecz przyszłość zasię      
Dowiodła jak bardzo mylił się      

Strzeż się goryla      

Bo zastanówmy się w tym momencie:      
Gdyby ktoś inny na miejscu małpy      
Musiał tu wybrać: starucha czy sędzia      
Komu z nich szczęścia spróbować dałby?      
Ja, gdybym rozwiązać miał osobiście      
Alternatywę taką już dziś      
Bym wybrał babinę oczywiście      
(Choć włos się jeży na samą myśl!)      

Strzeż się goryla      

Ale - niestety, co prawda goryl      
Jest arcymistrzem w miłosnej grze      
Lecz jeśli chodzi o smak czy urodę      
Wiadomo powszechnie - raczej nie      
Albowiem zamiast zgwałcić staruchę      
Jak to uczyniłby byle kto      
Ten sędziego ułapił za ucho      
I w jakieś krzaki zaciągnął go      

Strzeż się goryla      

Dalszego ciągu zdradzić nie mogę      
Chociaż i miejsce na to, i czas      
Lecz mi nie wolno, a wielka szkoda      
Bo ubawiłoby to was      
Jako że sędzia w szczytowym momencie      
Zapłakał głośno i krzyknął: "Mamo!"      
Zupełnie jak człowiek, którego na ścięcie      
Skazał był właśnie tego dnia rano      

Strzeż się goryla

Комментарии